Marketing wirusowy (zw. reklamą wirusową; ang. viral marketing) jest specyficznym rodzajem działań marketingowych. Polega na zainicjowaniu sytuacji, w której potencjalni klienci będą sami między sobą rozpowszechniać informacje dotyczące firmy, usług czy produktów. Nie zawsze musi to być konkretna informacja, może to być tzw. budowanie świadomości marki oraz jej pozycjonowanie, a więc wywoływanie pożądanych skojarzeń z nazwą, logo firmy.

Jak więc sprawić, żeby artykuł przekształcił się w wirusa ?


To trudne pytanie. Wystarczy jednak rozejrzeć się dookoła, żeby znaleźć przykłady stron / osób / firm i produktów, które zarażają treścią bardzo często.

Jaki jest sekret takich akcji ? Czy autorzy udanych virali wiedzą coś, o czym prawdopodobnie Ty nie wiesz ?
Prawidłowa odpowiedź brzmi : Tak. I choć niektórzy mogą działać bardziej impulsywnie niż świadomie – wiedzą już, którymi sznurkami poruszyć, żeby wywołać w odbiorcach pożądany efekt.

Garść luźnych spostrzeżeń :

  • pozytywna treść ma większe szanse na powodzenie niż marudzenie czy narzekanie
  • dużą szansę na sukces mają teksty emocjonalne

Wszędzie tam, gdzie do wyboru mamy logikę i uczucia -> emocje zawsze zwyciężają. Pisać można o lęku, strachu, niepokoju, radości, euforii, szczęściu … Wybór jest całkiem duży i ciekawy, a praktyczne treści, które Tobie mogą się przydać – docenią również i inni.

W jaki sposób można zastosować te spostrzeżenia bezpośrednio do artykułów?

#A | Treści emocjonujące zawsze zdobywają share’y, lajki, plusy, fajki i wszelkie inne pozytywności. Na świecie żyje wielu nieszczęśliwych ludzi. Bywa również wiele różnych powodów dla których ludzie uważają się za nieszczęśliwych. Ważne jest, aby czasem stworzyć treść pokrzepiającą serce czy ducha, inspirującą i pomagającą zapomnieć o wszystkim, co złe, przykre i smutne… nawet na kilka[naście] chwil!

#B | Jeśli jednak tworzysz stronę firmową, to siłą rzeczy zrozumiałe, że nie masz ochoty pisać o ludzkich uczuciach oraz emocjach. W takim przypadku najlepiej tworzyć pomocne / przydatne treści, które wniosą świeży powiew wiatru i zachęcą do działania. Warto.

Jak przygotować treści przydatne dla ludzi / czytelników ?

Jako bloger – z reguły dodajesz wpis mniej / bardziej spontanicznie. Być może to właśnie dlatego w sieci można dzisiaj znaleźć ogromnie dużo treści bez dobrego zakończenia. To logiczne, że dobry tekst nie kończy się „teraz spadam biegać” albo „idę na obiad”. Dobry tekst powinien mieć ciekawą puentę. To wydaje się takie proste, że aż skomplikowane. 

O emocjach wyższych słów kilka...

Jeśli Twój artykuł / tekst / film / zdjęcie aktywuje w odbiorcach tzw. emocje wyższe – wygrywasz. W takiej sytuacji prawdopodobieństwo share’owania contentu i dyskutowania o nim jest bardzo wysokie. 

Moja lista emocji wyższych obejmuje:

  • strach
  • gniew
  • złość
  • lęk
  • radość
  • pożądanie
  • niespodzianka

Trudno nasączyć tekst emocjami. 
Nawet znając teorię – nie jest łatwo przygotować odpowiednią mieszankę. 
Zacznijmy jeszcze raz od początku…

1. Auć
Ach, ten element zaskoczenia. To jest coś niezwykłego. Coś, co sprawia, że ludzie czują potrzebę komentowania / udostępniania / krytykowania albo chwalenia. To może być opowiadanie z życia wzięte z którym wiele osób będzie mogło się utożsamić albo np. wykaz ciekawych tricków / narzędzi / informacji. 

2. Gniew
Wywołać gniew można poprzez podważenie powszechnie znanej tezy / teorii. Swego czasu dość głośnym echem odbijały się teksty blogowe podważające powszechne tezy, np. "dlaczego pozycjonowanie za efekt nie jest opłacalne?"

3. Lęk
Jak wywołać lęk u czytelnika? Wystarczy uświadomić jak wiele straci, gdy np. nie kupi książki, którą mu polecasz. Z reguły, człowiek to stworzenie, które nie lubi strat. Nawet tych najmniejszych.

4. Radość
Jest mnóstwo rzeczy wywołujących radość. To może być coś śmiesznego, inspirującego, albo cokolwiek innego o pozytywnym wydźwięku. Jeśli prowadzisz bloga – pamiętaj, że też jesteś człowiekiem i powinieneś od czasu do czasu dać się poznać jako prywatna osoba. Wielokrotnie udowodniano, że posty o osobistym charakterze przyciągają uwagę czytelników. Pisząc o sprawach przyziemnych, które dotykają wielu osób – pozwalasz na chwilę wejść do swojego świata. Twój drobny sukces może się okazać motywacją do działania u kogoś innego.

5. Pożądanie
I wcale tu nie chodzi tutaj o sferę erotyczną. Pożądać można pieniędzy. Sławy. Stanowiska prezesa czy dyrektora. Czasami natykam się w sieci na dziwne strony internetowe, które mamią mnie górą pieniędzy w zamian za książkę / ebook o wartości kilku[nastu/dziesięciu] złotych. Na jednej osobie ciężko w takim przypadku zarobić, ale mamiąc kilkaset osób – można z tego wyciągnąć zapewne niezłą sumkę.

6. Niespodzianka
Co zaskakuje ludzi? Wszystko, a zwłaszcza to, co jest sprzeczne z ich oczekiwaniami. Można podważyć znaną wszystkim tezę i udowodnić, że się mylą. Możesz podzielić się nowymi sposobami zarabiania np. na stronach internetowych albo opublikować wyniki prywatnego testu / eksperymentu jaki ostatnio przeprowadziłeś na własnej skórze.


Chciałabym, żebyś po przeczytaniu tego tekstu zapamiętał dwie najważniejsze rzeczy.

Jeśli chcesz pozyskać wartościowy ruch na swojej stronie (czy tam blogu) – upewnij się, że rady, które udzielasz stosujesz również u siebie. Poświęć trochę czasu, aby pokazać konkretne przykłady (zewnętrzne albo bezpośrednio u Ciebie) i podać kolejne kroki prowadzące do osiągnięcia celu.

Praktyczny tekst to trochę za mało. Pamiętaj o wzbudzaniu emocji. Im ich więcej, tym prawdopodobieństwo wirusowego obiegu większe.

W odpowiednich proporcjach wszystko działa. Serio.

Post a Comment

Leave a message

Nowsza Starsza